Budujemy dla firm ich własne miejsca online.

– Czy wiecie, jak korzystać z internetu? Znacie w ogóle jakieś adresy stron? – te pytania, zadane w latach 90-tych przez właściciela kafejki internetowej były początkiem mojej przygody z internetem.

Spędziłem wiele godzin swojego dzieciństwa na graniu oraz pobieraniu muzyki i filmów z internetu. To trwało do momentu, gdy pierwszy raz dowiedziałem się, że strona internetowa to zwykły tekst…

– Zwykły tekst napisany w notatniku?! – pytanie, które zadałem sobie w głowie, to był magiczny moment. Nie ma przesady w stwierdzeniu, że odmienił moje życie. Pierwszą stronę internetową zrobiłem o Realu Madryt i konsoli PlayStation. Do tej pory nie wiem, czemu lubiłem Real Madryt.

Zajęło mi dobre parę lat, żeby dojść do wniosku, że pisanie stron internetowych nie jest tak przyjemne, jak ich projektowanie. Szlifowałem więc swoje umiejętności graficzne, tworząc projekty w najróżniejszych branżach.

– Chciałbym, żeby moja strona była ładna i nowoczesna – 9 na 10 klientów miało oczekiwania, które można by zamknąć w podobnie brzmiących zdaniach. Jednak 1 na 10 oczekiwał czegoś więcej. Wymagający klienci widzieli stronę jako inwestycję, która miała być akceleratorem dla rozwoju firmy, a nie tylko ładną wizytówką.

Z biegiem lat te proporcje zaczęły się odwracać. Wymagających klientów było coraz więcej. To oni otworzyli mi oczy na zmieniającą się rolę strony internetowej w biznesie.

To tylko jedna historia, ale każdy z naszego zespołu przeszedł podobną drogę, rozwijając się razem ze zmieniającymi się warunkami rynkowymi.

Dzisiaj korzystamy z tej wiedzy, żeby pomóc rozwijać się następnym firmom. Wykorzystujemy tę wiedzę, także do rozwoju Ideative. Realizując różnego rodzaju działania marketingowe dla nas, widzimy, że dzięki temu lepiej rozumiemy, z jakimi wyzwaniami mierzą się nasi klienci.